BREAKOUT
A także kilka innych ważnych dla mnie polskich grup z lat 70-tych
Chcąc być uczciwym wobec naszych czytelników i wobec siebie, muszę przytoczyć nazwy kilku krajowych wykonawców, którzy robili na mnie spore wrażenie.
Chcąc być uczciwym wobec naszych czytelników i wobec siebie, muszę przytoczyć nazwy kilku krajowych wykonawców, którzy robili na mnie spore wrażenie.
Czytelnicy śledzący na bieżąco historię mojego poznawania muzyki rockowej wiedzą już jak przebiegał ten proces. Orientują się, że w tamtym czasie najwyżej ceniłem wykonawców brytyjskich, ale lubiłem także niektóre propozycje z innych krajów Europy, lub zza oceanu.
Po skrótowym przedstawieniu historii kilku popularnych w latach 70-tych gatunków muzycznych takich jak glam rock i disco, powracam do opisania mojej muzycznej podróży. Do okresu kiedy mój gust kształtował się pod wpływem kolejno słuchanych płyt, audycji radiowych lub muzyki przegrywanej z magnetofonu na magnetofon, co wtedy było jedną z najczęstszych metod zdobywania nowych nagrań.
Po trzech następujących po sobie bezpośrednio falach muzyki punk rockowej : punk rock, post punk i hardcore punk, wydawało się że gitarowa rebelia słabnie.
Na początku lat 80-tych kapele punk rockowe i post punkowe straciły już swój pazur, impet i chęć przeciwstawiania się całemu światu. Nie tylko teksty piosenek, ale także muzyka uległy złagodzeniu. Jednak publiczność punkowa wcale nie zamierzała składać broni i godzić się z otaczającą rzeczywistością. Dotyczyło to najstarszych „załóg” które były świadkami pierwszych występów Sex Pistols i The Clash, oraz tych niewiele młodszych, które dopingowały The Ruts i UK.SUBS.
W latach 1975-77 nowe zjawisko na scenie muzycznej jakim było pojawienie się Punk Rocka, zdążyło się rozwinąć i okrzepnąć. Prekursorzy tego stylu zdążyli już zdobyć olbrzymią popularność po obu stronach oceanu. Amerykańskie zespoły były dobrze znane w Europie i Australii. Europejskie grupy również szybko stały się znane na kontynencie amerykańskim.
O Punk-Rocku napisano już dziesiątki książek i tysiące artykułów. Każdy autor starał się dostrzec w tym zjawisku istotne informacje pominięte przez innych badaczy.
Mnie nie interesuje opisywanie całej sytuacji geopolitycznej, socjologicznej, ekonomicznej i kulturowej, która doprowadziła do powstania subkultury punkowej. Skupię się przede wszystkim na ludziach i zespołach, które to wszystko zapoczątkowały.
Glam rock był pierwszym stylem muzycznym którego słuchałem świadomie. Zawdzięczam to mojemu starszemu bratu ciotecznemu. To on jako pierwszy prezentował mi nagrania kilku artystów będących głównymi postaciami tego nurtu. I przez następne niemal dwa lata słuchałem wyłącznie glam-rocka, zanim nie poznałem daleko ambitniejszego hard-rocka. Również dzięki wspomnianemu bratu.
W latach 1972 – 1974 wydano bardzo dużo albumów koncertowych. Większość z nich jest do dzisiaj postrzegana jako najlepsze płyty tego typu w całej historii muzyki rockowej. Oczywiście albumy „live” powstawały już wcześniej, ale nigdy rynek muzyczny nie zarejestrował aż takiej ich kumulacji.
Żałuję, że nie miałem możliwości poznawania ich na bieżąco. Byłem zbyt młody i w tamtym czasie interesowały mnie zupełnie inne rzeczy.
W mojej podróży po wspomnieniach związanych z poznawaniem kolejnych twórców i ich muzyki, nie mogę pominąć niezwykle dla mnie ważnego okresu.
Lata 1978-79 to kolejny w historii muzyki rockowej moment, kiedy nastąpiła prawdziwa kumulacja wydawnictw koncertowych. Wcześniej taki wysyp miał miejsce pomiędzy 1972, a 1973 rokiem.
Sześcio-tonowy walec
Pisząc o moich fascynacjach muzycznych z wczesnej młodości, nie mógłbym nie wspomnieć o grupie Budgie.