Era DISCO 1973 - 1980

Era DISCO  1973 - 1980

Na początku lat 70-tych w muzyce światowej królowało kilka gatunków muzycznych.

Oprócz ogólnie pojmowanego stylu Pop przeznaczonego dla przeciętnych słuchaczy i wciąż modnych starszych nagrań pochodzących z lat 60-tych i 50-tych, najszybciej rozwijały się różne odmiany rocka. Zarówno te ciężkie i ostre brzmieniowo, jak i ambitne, skomplikowane, wykorzystujące większe bogactwo środków. Dla publiczności preferującej nieco łatwiejszą w odbiorze muzykę stworzono glam-rock, który był formą uproszczonego i melodyjnego konglomeratu hard-rocka, rock and rolla z małą domieszką pop.

Jednocześnie pojawiło się także zapotrzebowanie na nowy rodzaj muzyki, który byłby przeznaczony przede wszystkim do tańca.

Wbrew pozorom Disco nie było sztucznym tworem wymyślonym w zaciszu gabinetów wytwórni płytowych. Powstało samorzutnie i początkowo ewoluowało całkowicie swobodnie.

Dopiero w połowie lat 70-tych zaczęły powstawać „sztuczne” zespoły. Działo się tak za sprawą producentów związanych z poszczególnymi wytwórniami, którzy w modzie na muzykę Disco i stosunkowo niskim poziomie krytycyzmu wśród jej fanów, wyczuwali szansę na wielkie korzyści finansowe.

Początki

Na ogół przyjmuje się, że styl Disco powstał w Philadelphii w U.S.A.

Na samym początku lat 70-tych środowiska związane ze sceną rhytm and bluesową w tym mieście spotykały się w kilku klubach, żeby nie tylko posłuchać ulubionych utworów, ale także żeby przy nich potańczyć.

Trudno dzisiaj jednoznacznie orzec który z pierwszych wykonawców/twórców odkrył, że jeżeli do klasycznego rhytm and bluesa, a nawet soulu doda się elementy funky i wszystko to zostanie oparte na mocnym, równym rytmie, to wówczas otrzyma się produkt przy którym taniec będzie prostszy i bardziej intuicyjny. W krótkim czasie zaczęło powstawać coraz więcej grup, które w te sposób komponowały swoje utwory. Popularność tej muzyki szybko rozszerzyła się poza Philadelphię. Single z takimi nagraniami krążyły po całych Stanach i wkrótce dotarły także do Europy.

Rozwój stylu

Mniej więcej około roku 1973-ego zaczął następować szybki rozwój mody na muzykę Disco.

Pojawili się już pierwsi „specjaliści” od promowania nowych gwiazd wykonujących ten rodzaj twórczości.

Dodatkowym katalizatorem rozwoju było pojawienie się klubów w których prezentowano wyłącznie nagrania Disco.

Były to wielkie lokale. Urządzone w taki sposób żeby przyciągały jak największą liczbę fanów nowej mody. Były połączeniem olbrzymich ballroomów (sal tanecznych) z poprzedniej epoki z eleganckimi night-clubami. Niektóre z takich przybytków najlżejszej muzy dysponowały nawet kilkoma podświetlanymi parkietami, barami w których można było kupić nie tylko lemoniadę. Dlatego wstęp do takich dyskotekowych jaskiń miały tylko osoby pełnoletnie.

Jak wyglądały te kluby można się przekonać choćby oglądając filmy w rodzaju „Saturday Night Fever” (Gorączka Sobotniej Nocy) i „Thanks God it's Friday” (Dzięki Bogu już Piątek).

Podobno idealnie oddawały atmosferę panującą w tych lokalach i wartości tam wyznawane.

Od 1974 roku Disco stanowiło już bardzo poważną gałąź przemysłu rozrywkowego.

Pierwsze gwiazdy, które były związane wyłącznie ze stylem Disco zyskały niemal taki sam status jak największe gwiazdy rocka.

Najbardziej cenionymi wykonawcami Disco byli: Carl Douglas, Bimbo Jet, KC & the Sunshine Band, George Baker Selection, Silver Convenction, Gloria Gaynor, Donna Summer, Earth Wind and Fire.

Warto jednak wiedzieć, że o ile pierwsi wykonawcy Disco byli artystami jak najbardziej wiarygodnymi, to wkrótce na rynku pojawiły się grupy „plastikowe”. Takie sztuczne twory często nie wyszły poza jeden przebój i przestawały istnieć. Inne były prawdziwą kopalnią złota.

Takim dochodowym projektem było BONEY M. Stworzone w Berlinie Zachodnim przez producenta Franka Fariana, przez kilka sezonów serwowało słuchaczom niezliczone ilości hitów. Podobną „niemiecką” grupą było ERUPTION.

Recepta Fariana była prosta. Wystarczyło znaleźć kilka dobrze wyglądających osób i wykorzystywać ich jedynie jako twarze „opakowanie” projektu. Ktoś inny komponował utwory i najczęściej ktoś inny je śpiewał. Chociaż trzeba uczciwe przyznać, że BONEY M tworzyły trzy dość sprawne warsztatowo wokalistki i jeden mężczyzna który jedynie miał poruszać się w sposób bardzo nietypowy i oryginalny.

Również Amanda Lear sama śpiewała swoje partie wokalne, mimo że niejednokrotnie pojawiały się podejrzenia jakoby była tylko twarzą na okładkach płyt.

Byli także wykonawcy, którzy na przełomie lat 60-tych i 70-tych tworzyli w zupełnie innym stylu, ale skuszeni powodzeniem i popularnością nagrań dyskotekowych postanowili podjąć próbę dołączenia do tego nurtu. Niektórym udało się to tak dalece, że dzisiaj pamiętani są już jedynie jako gwiazdy ery Disco.

Przykładem może być australijska grupa BEE GEES. W drugiej połowie lat 70-tych ich dyskotekowe płyty biły rekordy popularności. A wspomniany wcześniej film „Saturday Night Fever” oparty był niemal wyłącznie na ich nagraniach.

Różnice pomiędzy amerykańskim, a europejskim Disco

Różnice były. I to bardzo wyraźne.

Amerykańskie Disco zawsze opierało się na umiejętnym połączeniu soulu, funky i rhytm and bluesa. Wymagało od wykonawców całkiem sporych umiejętności instrumentalnych i wokalnych.

Jedna z najciekawszych dyskotekowych grup z Ameryki; Earth Wind and Fire miała co prawda wąskie grono fanów w Europie, ale nigdy nie dorównała popularnością gwiazdom ze Starego Kontynentu. Wyjątkiem była chyba jedynie Donna Summer, której nagrania z pierwszego okresu działalności znacznie bardziej trafiały w gusta Europejczyków. Można zaryzykować twierdzenie, że w pewnym sensie niektóre jej hity stały się wzorcem dla większości przebojów komponowanych na rynku europejskim.

Europejska odmiana była znacznie prostsza. Rytm był na ogół mniej skomplikowany i wyraźniej, mocniej nagrywany. Linie melodyczne bywały jednowymiarowe i niewyszukane. Lepiej trafiały do słuchaczy dla których amerykańska odmiana była zbyt miękka i zawiła.

Wystarczy posłuchać większości przebojów Boney M, Baccary, Pussycat, Eruption, żeby zrozumieć jak bardzo różniły się od tego co nagrywano za oceanem.

Odzieżowa moda Disco

Zdeklarowani fani Disco którzy byli także stałymi bywalcami modnych klubów dyskotekowych, wyraźnie odróżniali się wyglądem od wielbicieli innych stylów muzycznych.

Ubiór Disco był znacznie bardziej elegancki i droższy niż inne „uniformy muzyczne”. Czasem dochodziło do sytuacji, że to co teoretycznie miało być eleganckie i kosztowne, w nieodpowiednich połączeniach stawało się kiczowate i śmieszne.

Jedno jest pewne. Miłośnicy dyskotek nie chcieli prezentować niedbałego i buntowniczo rozchełstanego wyglądu fanów rocka.

ABBA – grupa dyskotekowa czy jednak pop?

Pytanie nie dotyczy jedynie ABBY. Takich grup było więcej.

Choćby MIDDLE OF THE ROAD czy BROTHERHOOD OF MEN.

Wydaje się, że trochę na siłę próbowano je wtłoczyć do szufladki z etykietką Disco. W rzeczywistości ich materiał miał więcej znamion muzyki Pop, czy Pop-rocka niż czegokolwiek innego.

Natomiast jeśli chodzi o ABBĘ, to trzeba pamiętać, że wielka światowa kariera tego zespołu zaczęła się od przeboju „Waterloo” którym grupa zwyciężyła w konkursie Eurowizji.

Ani ten przebój, ani cały longplay pod tym tytułem (debiutancki) nie zawierały nawet cienia charakterystycznych cech muzyki dyskotekowej.

Utwory umieszczone na kilku pierwszych płytach to mieszanka niezwykle szlachetnego Popu, odrobiny Glam-Rocka, a czasem nawet stylu Folk.

Dopiero na dwóch ostatnich płytach z przełomu lat 70/80-tych część utworów rzeczywiście miała oprawę rytmiczną typową dla Disco.

Ostatnie dwie płyty zaważyły na tym, że wciąż w różnorakich publikacjach i opracowaniach ABBĘ wymienia się jako wykonawców jednoznacznie dyskotekowych. Być może ludzie, którzy wypisują takie bzdury nigdy nie słuchali dokładnie pozostałych płyt.

Osobiście w przypadku muzyki ABBY preferuję określenie Szlachetny Pop. Uważam, że taka formułka najlepiej oddaje ich twórczość.

Schyłek popularności stylu

Właściwie spadek popularności stylu Disco nastąpił na samym początku lat 80-tych.

Oddani wielbiciele nadal kupowali nowe płyty uznanych wykonawców, ale nowi twórcy pojawiali się coraz rzadziej.

W pewnym sensie Disco zostało płynnie zastąpione przez New Romantic i Electro-Pop, a następnie przez Techno-Disco.

Kilkukrotnie muzyka ta przechodziła mały renesans i nadal jest chętnie przypominana przez wiele rozgłośni radiowych (zwłaszcza w USA) ale swoje najlepsze lata ma już od dawna za sobą.

Trochę szkoda, bo mimo że w czasach swojej największej popularności ten styl był często określany przez krytyków jako kiczowaty, mało wymagający i przeznaczony dla ludzi bez jakiegokolwiek gustu, to jednak miał swoje „perełki”.

A w porównaniu do większości dzisiejszych nagrań Pop będących taśmowymi, plastikowymi produktami zalewającymi rynek, bywał nawet ambitny.

 

 

Marek „Maro” Kulesza

 

 

 

 

 

 

 

 

Kontakt

tel. 797 936 220
mail: audio@iviter.pl
Pl. Konstytucji 5, Neon Instrumenty Muzyczne Warszawa

Serwis:  tel. 22 113 40 88  mail: serwis@iviter.pl

godziny otwarcia : 10.00 - 19.00

“Their Satanic Majesties Request” to bodaj najbardziej niedoceniany album w historii Rolling Stonesów. Do tego stopnia, że przez jakiś czas pomijano go przy okazji wznowień i remasteringów dyskografii tej grupy. I…

Nadal jesteśmy w pamiętnym 1967 roku, który obfitował w niemal niezliczoną ilość doskonałych, interesujących płyt. Większość z nich została niesłusznie zapomniana, ale wydano wówczas również takie, które do dzisiaj…

Jimi Hendrix, człowiek z olbrzymim doświadczeniem studyjnym i scenicznym, ale jako sideman, lub muzyk kontraktowy, postanowił założyć własny zespół. Zespół z którym będzie grał taką muzykę jaką zechce.

Supergrupa CREAM powstała w 1966 roku i składała się z cenionych i niezwykle sprawnych instrumentalistów. Gitarzysta Eric Clapton był wówczas nazywany Bogiem. Perkusista Ginger Baker wytyczał nowe szlaki i metody gry…