WADIA 302 CD Player - Test odtwarzacza CD

WADIA 302 CD Player - Test odtwarzacza CD

(PASS XA 30,5 – Końcówka mocy)
 

Dzisiaj trafiły do mnie aż dwa klocki należące do ścisłego high-endu.

Odtwarzacz CD firmy Wadia i końcówka mocy Pass. Oba urządzenia należące do tego samego klienta. CD Player wymagał bardzo poważnej naprawy, natomiast końcówka mocy została przejrzana, oczyszczona i poddana konserwacji.

I jak zwykle przekazano mi cały ten zestaw na testy odsłuchowe.

Wygląd
 

Wadia 302 jest odtwarzaczem większym, niż na ogół. Gabarytami dorównuje, lub nawet przewyższa ogromną większość dużych wzmacniaczy, a nawet olbrzymich amplitunerów/receiverów używanych do wielokanałowych instalacji Kina Domowego. Wagę również ma niemałą. Nie ważyłem, ale wydaje mi się, że przekracza ona 15 kg.

Front panel wykonano z bardzo grubego metalu (aluminium?) w kolorze srebrnym. Po lewej stronie widoczne jest duże logo producenta i masywnie wyglądająca szuflada. W części centralnej i całej prawej stronie, niepodzielnie królują: wielki wyświetlacz i przyciski sterowania funkcjami. Wyświetlacz jest dwukolorowy. Informacje o płycie świecą intensywnie, choć spokojnie na niebiesko, natomiast informacje o funkcjach jarzą się zdecydowanym czerwonym blaskiem.

W odtwarzaczu zastosowano laser Philips VAM1250 oraz przetwornik 2 x PCM1704-K + DSP

Końcówka mocy Pass XA 30,5 to jeszcze większy klocek. Właściwie można go określić jako „olbrzymi”. Gabarytami znacznie przewyższa Wadię, która jak pisałem, mała wcale nie jest. Natomiast jego waga naprawdę potrafi przestraszyć. To na pewno niemal 30 kilogramów. Front panel do duża, pięknie modelowana i bardzo gruba płyta metalowa. Na środku zainstalowano okrągły podświetlony na błękitny kolor, wskaźnik mocy.

Bardzo gustowny design sprawia, że chce się sprawdzić jak to wszystko ze sobą zagra.

Do testu używałem

Wadia 302 CD Player (odtwarzacz CD)

PASS XA 30,5 (stereofoniczna końcówka mocy)

Elac C142 (duże kolumny podłogowe)

Tannoy Sensys DC2 Maple (średnie kolumny podłogowe

ATL 705 (małe kolumny podłogowe)

B&W DM 602 S1 (monitory podstawkowe)

B&W DM 603 (kolumny podłogowe)

KEF 104AB (duże monitory podstawkowe)

Brzmienie zestawu

Słuchałem dokładnie tak, jak zwykł to robić właściciel (a właściwie posiadaczka) tego pięknego zestawu. Bez żadnego przedwzmacniacza. Odtwarzacz podłączony bezpośrednio do końcówki mocy. A ponieważ Wadia ma zmienne napięcie na wyjściu, można właśnie nią regulować siłę głosu.

Ma to sens, jeżeli zamierzamy używać wyłącznie jednego źródła dźwięku, czyli w tym przypadku właśnie odtwarzacza CD, bo do końcówki można podłączyć tylko jedno. Dzięki temu eliminujemy z toru audio przedwzmacniacz, który teoretycznie powinien być całkowicie neutralny, ale mimo to może jednak nieco osłabić jakość dźwięku.

Zestaw Wadia/Pass prezentuje rodzaj brzmienia, który jest wybitnie audiofilski. Z tego górnego poziomu audiofilii.

Wysokie tony są podawane bardzo wyraźnie i klinicznie, ale bez popadania w przesadę. Nie są też wcale stonowane. Natomiast sam najwyższy zakres jest delikatnie kontrolowany, nie powodując dokuczliwych wrażeń wynikających często przy zbyt ostrych tonach.

Średnica nie jest w żaden sposób ocieplana. Jest naturalna, ale odniosłem wrażenie, że nieco zbyt odchudzona. Przynajmniej jak na mój gust. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest niezwykle wyraźna. Tak jakby zestaw koncentrował się przede wszystkim na górnym zakresie tonów średnich.

Bas jest raczej lekki. Nigdy nie zszedł na tyle nisko, żebym usłyszał buczenie, dudnienie, czy pomruk. Trochę go brakuje. Ale ani Elac, ani Tannoye, ani tym bardziej małe ATL nie są dla tej elektroniki partnerami z tej samej klasy. Nawet się do niej nie zbliżają. Klientka używa dużych kolumn Sonus Faber i być może one potrafią pokazać zarówno głębszy bas jak i gorętszą średnicę.

Konkluzja

Zestaw złożony z odtwarzacza Wadia i końcówki mocy PASS wygląda jak marzenie audiofila. I zapewne takim marzeniem jest dla wielu fanatyków High-Endu.

Design zachwyca, gabaryty budzą respekt. A co do brzmienia... Typowe dla wysokiej klasy audiofilskich instalacji. Trochę szczupłe, trochę kliniczne, naturalne ale odrobinę zbyt suche.

Można by powiedzieć, że to niemal klasyka gatunku.

Ale muszę podkreślić, że dźwięk jest niebywale wyraźny. Każdy dźwięk jest jakby osobno zawieszony w powietrzu. Porównywać ten efekt do patrzenia przez świeżo umytą szybę, nie odda całej prawdy. Jest nawet wyraźniej. Tak jakby szyby w ogóle nie było.

Wcześniej tylko jeden wzmacniacz, który był u mnie na testach potrafił grać z taką wyrazistością.

Struss 140.

Czy chciałbym mieć taki zestaw?

Mógłbym chcieć, ale pod warunkiem posiadania również kolumn, które go wspomogą w kwestii średnicy i basu.

 

Marek „Maro” Kulesza

Dzisiaj trafiły do mnie aż dwa klocki należące do ścisłego high-endu.

Kontakt

tel. 797 936 220
mail: audio@iviter.pl
Pl. Konstytucji 5, Neon Instrumenty Muzyczne Warszawa

Serwis:  tel. 22 113 40 88  mail: serwis@iviter.pl

godziny otwarcia : 10.00 - 19.00

“Their Satanic Majesties Request” to bodaj najbardziej niedoceniany album w historii Rolling Stonesów. Do tego stopnia, że przez jakiś czas pomijano go przy okazji wznowień i remasteringów dyskografii tej grupy. I…

Nadal jesteśmy w pamiętnym 1967 roku, który obfitował w niemal niezliczoną ilość doskonałych, interesujących płyt. Większość z nich została niesłusznie zapomniana, ale wydano wówczas również takie, które do dzisiaj…

Jimi Hendrix, człowiek z olbrzymim doświadczeniem studyjnym i scenicznym, ale jako sideman, lub muzyk kontraktowy, postanowił założyć własny zespół. Zespół z którym będzie grał taką muzykę jaką zechce.

Supergrupa CREAM powstała w 1966 roku i składała się z cenionych i niezwykle sprawnych instrumentalistów. Gitarzysta Eric Clapton był wówczas nazywany Bogiem. Perkusista Ginger Baker wytyczał nowe szlaki i metody gry…