ALLNIC T-2000 Test wzmacniacza lampowego

ALLNIC T-2000 Test wzmacniacza lampowego

Do naszego serwisu trafił jakiś czas temu wzmacniacz lampowy ALLNIC T-2000.
 

Allnic jest firma pochodzącą z USA i zajmującą się konstrukcjami lampowymi od ponad trzech dekad.
 

Wzmacniacz dostarczony do nas cierpiał na wyjątkowo niewygodne w diagnostyce zjawisko pojawiania się usterki zauważonej przez użytkownika w sposób całkowicie nieprzewidywalny.
 

Ani czas pracy, ani temperatura nie mogły go sprowokować by trwale ukazał swoje „schorzenie”.

Po kilku tygodniach poświęconych na odsłuchy jak również dokładne pomiary udało się wyeliminować zarówno samą usterkę jak również przywrócić do stanu świetności niektóre podzespoły.

Nie jestem technikiem, więc nie będę czytelników zanudzał szczegółami o których powinien pisać technik-elektronik a nie „słuchowiec”.
 

Mnie interesuje jak dane urządzenie jest w stanie przekazać muzykę, z jaka jakością i naturalnością.

Ale zanim przekażę swoje wrażenia z przeprowadzonego testu najpierw nieco o samym wzmacniaczu.

Patrząc na płytę przednią widzimy: włącznik sieciowy, przełącznik trioda/pentoda, potencjometr siły głosu, przełącznik źródeł (5 pozycji – 2xAUX, CD, TAPE, TUNER). 

Na tylnej ściance : wysokiej klasy zaciski dla jednej pary głośników, przełącznik 4-8 Ohm, 4x gniazda CINCH, 1x XLR, 1x CINCH Pre Out.

Od góry możemy zobaczyć poza lampami także dwa wskaźniki i zestaw śrubek służących do ustawiania prądu spoczynkowego lamp.

TEST

Do testu posłużyły mi następujące elementy toru audio:

  • Wzmacniacz ALLNIC T-2000
  • Odtwarzacz CD Pioneer PD 7700
  • Odtwarzacz CD Philips CD 930
  • Głośniki T+A Criterion THR60 (małe kolumny podłogowe)
  • Głośniki Ortofon Concorde2  (małe monitory)
  • Głośniki Bose Music Monitor II  (średnie monitory)
  • Interconect ProWire
  • Przewód głośnikowy Cabletech 2x2mm

Płyty użyte do testu:

  • Wynton Marsalis - „Marsalis Standard Time Vol.1”
  • Trumpet Concertos –  „Great recordings of century – baroque trumpet”
  • Johnny Cash - „The best of”
  • Thin Lizzy - „Wild one – The very best of”
  • Kraftwerk - „Computer world”

Odsłuch 1

(ALLNIC T-200, Pioneer PD 7700, T+A Criterion THR60)

Po ponad godzinnym rozgrzaniu wzmacniacza rozpocząłem słuchanie od płyty Wyntona Marsalisa.

Dźwięk był bardzo wyraźny i namacalny. Kontrabas zabrzmiał mocno, z dobrą kontrolą, ustawiony pośrodku sceny. Perkusja z lewej strony z ładnie grającymi talerzami i realistycznie oddanym werblem. Fortepian po prawej stronie ani nie dominował, ani nie był nazbyt oddalony.

Marsalis będący leaderem tego kwartetu w samym środku sceny. Jego trąbka grająca czasem niskimi rejestrami, czasem bardzo wysokimi zawsze zachowywała dobre nasycenie dźwięku. Bardzo realistycznie nagrana płyta, w pełni na żywo chociaż oczywiście w studio została odtworzona w sposób zamierzony przez realizatora dźwięku.

Potem przyszedł czas na barokowe utwory na trąbkę. (Koncert Johanna Nepomuka Hummela – 1-3 trumpet concerto in E-flat)

Utwór ten rozpoczyna się dosyć dynamicznie, bez trąbki. Orkiestra zabrzmiała bardzo selektywnie. Niemal słychać było każdy instrument z osobna. Potem pojawiły się dźwięki trąbki Nieco chropawe, nieco matowe czyli dokładnie tak jak zostały nagrane.

Następnie Johnny Cash w utworze „Ring of fire”. Sekcja towarzysząca artyście zagrała wyraźnie, wszystkie instrumenty perkusyjne miło cykały nie narzucając się jednak ze swoja obecnością.

Sekcja dęta wyraźna a werbel dokładny. Ciekawie zabrzmiał głos Casha. Tembre zostało oddane naturalnie i bezpośredno, nieco przed linia głośników.

Thin Lizzy na płycie z największymi hitami jakoś mnie nie przekonało, Ta grupa zawsze grała nieco zachowawczo a poza tym składanki rzadko kiedy brzmią dobrze w całości. Zabrakło potęgi i „mięsa”.Kraftwerk ze swoim Komputerowym Światem to czysta elektronika, więc na takiej muzyce rzadko testuje się wzmacniacze lampowe, ponieważ ten rodzaj muzyki z zasady odbiega od brzmienia naturalnego. Ale ciekawostka, że Allnic w połączeniu z T+A pokazał ta muzykę nadzwyczaj atrakcyjnie. Mocny kontrolowany bas, nieprzesadzona góra i bardzo interesujący wokal.

Test wzmacniacza lampowego

Odsłuch 2

(ALLNIC T-200, Pioneer PD 7700, Ortofon Concorde2

Po odsłuchu kolumn podłogowych, nawet niewielkich, zawsze należy się przygotować na różnice nawet znaczące pomiędzy nimi a monitorami. Zwłaszcza tak niewielkimi jak Ortofony.

Ortofony nie dysponują ani duża mocą, ani dynamiką. To głośniki do uważnego słuchania z niewielkimi poziomami wzmocnienia. Tak potraktowane odwdzięczają się prezentując niezwykle plastyczny i wciągający dźwięk. Jest przestrzeń, są szczegóły, piękna stereofonia a nawet w jakimś zakresie głębokość sceny. Wszystko to osiągnięte przy niskich poziomach głośności. Przy znacznie zwiększonych stały się nieco „suche” w górnej średnicy i najwyższym zakresie tonalnym.

Po prostu nie zostały zaprojektowane do nagłaśniania dużych pomieszczeń.

Poza tym każda z odsłuchiwanych płyt zagrała bardziej niż dobrze. Oczywiście kolejność odtwarzania płyt była identyczna jak teście nr1.

Odsłuch 2
 

(ALLNIC T-200, Pioneer PD 7700, Ortofon Concorde2

Po odsłuchu kolumn podłogowych, nawet niewielkich, zawsze należy się przygotować na różnice nawet znaczące pomiędzy nimi a monitorami. Zwłaszcza tak niewielkimi jak Ortofony.

Ortofony nie dysponują ani duża mocą, ani dynamiką. To głośniki do uważnego słuchania z niewielkimi poziomami wzmocnienia. Tak potraktowane odwdzięczają się prezentując niezwykle plastyczny i wciągający dźwięk. Jest przestrzeń, są szczegóły, piękna stereofonia a nawet w jakimś zakresie głębokość sceny. Wszystko to osiągnięte przy niskich poziomach głośności. Przy znacznie zwiększonych stały się nieco „suche” w górnej średnicy i najwyższym zakresie tonalnym.

Po prostu nie zostały zaprojektowane do nagłaśniania dużych pomieszczeń.

Poza tym każda z odsłuchiwanych płyt zagrała bardziej niż dobrze. Oczywiście kolejność odtwarzania płyt była identyczna jak teście nr1.

Odsłuch 3

(ALLNIC T-2000, Pioneer PD 7700, Bose Music Monitor II)

W tym zestawieniu dynamika zestawu była podobna jak w czasie Odsłuchu 1-szego z tą różnicą, że Bose zagrały nieco cieplej niż pozostałe głośniki użyte w teście. One po prosu były od początku skonstruowane do współpracy z urządzeniami audio z lat 70-tych i początku 80-tych, które grały dosyć płaską średnicą, faworyzując za to skraje pasma. Zadaniem monitorów Bose było utemperowanie tamtych urządzeń i przybliżenie ich do brzmienia naturalnego. To wcale nie znaczy, że graja jednoznacznie „po ciemnej stronie”. Grają tylko trochę mniej szczegółowo, ale za to ich dźwięk jest bardzo relaksujący. To spostrzeżenie dotyczy całości przesłuchanego w teście materiału

Odsłuchy 4,5,6

Te odsłuchy różniły się od pierwszych trzech wyłącznie wymianą źródła CD.

Muszę przyznać że Philips CD 930 zaskoczył mnie bardzo. Każdorazowo zagrał jeszcze lepiej i „poważniej” od Pionnera. Ta „powaga” polegała na większej dosłowności i naturalności nagrań.
 

KONKLUZJA

Testowany wzmacniacz lampowy ALLNIC T-2000 to konstrukcja bardzo uniwersalna. Nie brzmi nadmiernie ciepło i kluchowato. Ta bułowatość niektórych lampowców jest czymś co budzi obawy większości słuchaczy. Ale nie w tym przypadku. Allnic brzmi jak tranzystor z bardzo wysokiego poziomu jakościowo-cenowego. Dysponuje naprawdę potężna mocą 70 watów na kanał co pozwala mu na bardzo wiele.

Oczywiście jak się tego mogłem spodziewać najlepiej radzi sobie z muzyką akustyczną, nagraną w niedużych składach, muzyką klasyczną i o dziwo z elektroniczną. Natomiast ciężkie, gęste dźwięki hard rocka czy heavy metalu raczej nie zabrzmią na nim przekonująco.

Wszystkie elementy toru audio zastosowane w poszczególnych odsłuchach (z wyjątkiem głównego bohatera testu) należą do sklepu IVITERAUDIO i można je u nas obejrzeć, posłuchać, kupić.

 

Marek „Maro” Kulesza

 

Do naszego serwisu trafił jakiś czas temu wzmacniacz lampowy ALLNIC T-2000. Allnic jest firma pochodzącą z USA i zajmującą się konstrukcjami lampowymi od ponad trzech dekad.

Kontakt

tel. 797 936 220
mail: audio@iviter.pl
Pl. Konstytucji 5, Neon Instrumenty Muzyczne Warszawa

Serwis:  tel. 22 113 40 88  mail: serwis@iviter.pl

godziny otwarcia : 10.00 - 19.00

“Their Satanic Majesties Request” to bodaj najbardziej niedoceniany album w historii Rolling Stonesów. Do tego stopnia, że przez jakiś czas pomijano go przy okazji wznowień i remasteringów dyskografii tej grupy. I…

Nadal jesteśmy w pamiętnym 1967 roku, który obfitował w niemal niezliczoną ilość doskonałych, interesujących płyt. Większość z nich została niesłusznie zapomniana, ale wydano wówczas również takie, które do dzisiaj…

Jimi Hendrix, człowiek z olbrzymim doświadczeniem studyjnym i scenicznym, ale jako sideman, lub muzyk kontraktowy, postanowił założyć własny zespół. Zespół z którym będzie grał taką muzykę jaką zechce.

Supergrupa CREAM powstała w 1966 roku i składała się z cenionych i niezwykle sprawnych instrumentalistów. Gitarzysta Eric Clapton był wówczas nazywany Bogiem. Perkusista Ginger Baker wytyczał nowe szlaki i metody gry…