PIONEER PD 7700 Test odtwarzacza

PIONEER PD 7700 Test odtwarzacza

Dzisiaj opiszę urządzenie z którego lubię korzystać w trakcie moich testów odsłuchowych.

PIONEER PD 7700 to odtwarzacz CD który był produkowany w pierwszej połowie lat 90-tych. Jeden z najciekawszych w tamtych czasach. Nie tylko ze względu na jego dźwięk, który zawsze był oceniany bardzo pozytywnie, ale przede wszystkim z uwagi na jego konstrukcję.

Przez kilka lat firma PIONEER próbowała promować nowatorskie rozwiązanie mechanizmu/napędu nazwane STABLE PLATTER MECHANISM. Miało ono pomóc w dłuższym i bezawaryjnym działaniu zarówno samego napędu obracającego płyty jak i lasera, który je odczytuje. I rzeczywiście jeśli te odtwarzacze trafiają czasem do serwisów, to na ogół z powodu innych usterek niż w przypadku większości innych konstrukcji. W 95% egzemplarzy nie chodzi o usterki napędu ani lasera.
 

Być może właśnie dlatego po kilku latach Pioneer wycofał się z produkcji odtwarzaczy wykorzystujących ten patent. Trzeba było zadbać o przyszłość autoryzowanych serwisów. Trudno by im było przeżyć gdyby wszystko było tak mało awaryjne.

Cechą charakterystyczną tego systemu widoczną na pierwszy rzut oka, jest wyjątkowo duża szuflada/tacka do której płytę wkłada się odwrotnie (warstwą zapisu do góry).

Ten egzemplarz został dokładnie sprawdzony i oczyszczony przez serwis z którym blisko współpracujemy, ale poza tym nic mu nie dolegało.

Postanowiłem go posłuchać ostatni raz i opisać moje wrażenia. Aż dziwne że dotąd tego nie zrobiłem. Ewidentne przeoczenie.

Dlaczego ostatni raz? Ponieważ właśnie znaleźliśmy mu nowy dom i niebawem nas opuści.

Wygląd

Odtwarzacz prezentuje się bardzo poważnie. Obudowa jest wysoka co powoduje wrażenie, że urządzenie należy do wyższych klas jakościowo-cenowych. Po części tak jest, bo ten model nie należał z pewnością do tanich. Jeszcze po kilku latach uważano go za godnego rywala najwyższych modeli SONY z serii QS.

Na front panelu wykonanym ze szczotkowanego, lakierowanego na czarno metalu umieszczono:

spory, prostokątny włącznik sieciowy, cztery podobnej wielkości służące do obsługi najważniejszych funkcji odtwarzania, 10 szt również prostokątnych ale bardzo wąskich przycisków uruchamiających dodatkowe funkcje odtwarzania, osiem jeszcze węższych służących funkcjom już dzisiaj rzadko spotykanym ( jak choćby wyszukiwanie najgłośniejszego fragmentu płyty) dwadzieścia przycisków bezpośredniego wyboru nagrań, oraz mały potencjometr regulujący poziom dźwięku w słuchawkach.

Na tylnej ściance zainstalowano:

wyjście analogowe RCA (CINCH) oraz dwa rodzaje wyjść cyfrowych: Optical i Coaxial.

W trakcie testu użyto

PIONEER PD 7700 (odtwarzacz CD)

MUSICAL FIDELITY A2 (wzmacniacz)

DENON PMA 915R (wzmacniacz)

LUXMAN A 331 (wzmacniacz)

MONITOR AUDIO MA66 (monitory)

KEF Carlton III (monitory)

T+A Criterion CR60 (monitory)

Brzmienie

PIONEER PD 7700 w pełni zasłużył na swoją opinię nie tylko jako urządzenia niezwykle trwałego, ale także wyjątkowo dobrze brzmiącego.

Wysokie tony są bardzo ładnie i wyraźnie podane. Głosy wokalistek i wokalistów brzmią niezwykle naturalnie, co w wielu odtwarzaczach z podobnych kategorii cenowych wiąże się z równoczesnym stłumieniem najwyższego zakresu sopranów po to by wyeliminować wszelkie sybilanty. A jednak w tym wypadku PIONEER-owi udało się jakoś sprytnie wybrnąć z takiej pułapki. Wokalistki nie „syczą” nadmiernie, ale odgłosy talerzy perkusyjnych nie są przyćmione i mało konturowe. Na dobrze zrealizowanych płytach dźwięczą rześko i dynamicznie. To umiejętność przypisywana na ogół urządzeniom znacznie droższym niż PD7700.

Średnica to pasmo któremu trudno cokolwiek zarzucać. Jest przejrzysta i dosyć naturalna, ale wydaje się być odrobinę cofnięta w porównaniu do tej jaką w tamtym czasie posługiwały się odtwarzacze np. Marantza. Z pewnością jednak nie określiłbym jej jako odchudzoną, czy suchą. To także dzięki niej wokale potrafią zachwycać.

Bas jest raczej uzupełnieniem sopranów i średnicy. Na ogół stara się utrzymywać tempo i dynamikę nagrań, bez wycieczek w bardzo niskie rejony. W trakcie odtwarzania płyty Agi Zaryan z bardzo mocnym i nisko schodzącym kontrabasem, nie odczułem niedoboru najniższych dźwięków. Znam kilka odtwarzaczy, które w takim samym zestawieniu jak to które dzisiaj wykorzystywałem potrafią zejść niżej, ale to konstrukcje znacznie droższe.

Moja ocena

To bardzo uniwersalny odtwarzacz. Doskonale nadaje się do każdego rodzaju muzyki.

Zauważyłem że jest dosyć litościwy dla słabo zrealizowanych płyt. Dodaje nieco blasku w górnych rejestrach jeżeli realizacja należy do stosunkowo „ciemnych”. Temperuje szklistość nadmiernie rozjaśnionych realizacji.

Jeżeli napisałbym, że po prostu spełnia swoje zadanie, to postąpiłbym wobec niego niesprawiedliwie. Nie tylko spełnia zadania, ale potrafi zagrać naprawdę świetnie i dawać użytkownikom wiele przyjemności ze słuchania muzyki. Niezależnie od tego czy preferują klasykę, jazz czy Metallikę.

Poza tym ma oryginalną konstrukcję, która polega na wkładaniu płyty „do góry nogami”. Dobrze zawsze o tym pamiętać żeby nie zdenerwować się kiedy nie uda mu się odczytać jakiejś płyty.

Na ogół będzie to ta, którą akurat przez pomyłkę włożyliśmy zapisem w dół.

Czy chciałbym go mieć?

Zdecydowanie TAK

 

 

Marek „Maro” Kulesza

 

Więcej testów sprzętu audio należącego do różnych kategorii, jak również aktualną ofertę

Sklepu Vintage Audio znajdziecie na stronie:

iviteraudio.pl

PIONEER PD 7700 to odtwarzacz CD który był produkowany w pierwszej połowie lat 90-tych. Jeden z najciekawszych w tamtych czasach. Nie tylko ze względu na jego dźwięk, który zawsze był oceniany bardzo pozytywnie, ale przede wszystkim z uwagi na jego konstrukcję.

Kontakt

tel. 797 936 220
mail: audio@iviter.pl
Pl. Konstytucji 5, Neon Instrumenty Muzyczne Warszawa

Serwis:  tel. 22 113 40 88  mail: serwis@iviter.pl

godziny otwarcia : 10.00 - 19.00

“Their Satanic Majesties Request” to bodaj najbardziej niedoceniany album w historii Rolling Stonesów. Do tego stopnia, że przez jakiś czas pomijano go przy okazji wznowień i remasteringów dyskografii tej grupy. I…

Nadal jesteśmy w pamiętnym 1967 roku, który obfitował w niemal niezliczoną ilość doskonałych, interesujących płyt. Większość z nich została niesłusznie zapomniana, ale wydano wówczas również takie, które do dzisiaj…

Jimi Hendrix, człowiek z olbrzymim doświadczeniem studyjnym i scenicznym, ale jako sideman, lub muzyk kontraktowy, postanowił założyć własny zespół. Zespół z którym będzie grał taką muzykę jaką zechce.

Supergrupa CREAM powstała w 1966 roku i składała się z cenionych i niezwykle sprawnych instrumentalistów. Gitarzysta Eric Clapton był wówczas nazywany Bogiem. Perkusista Ginger Baker wytyczał nowe szlaki i metody gry…