MORDAUNT SHORT Festival Series 2 Test monitorów

MORDAUNT SHORT Festival Series 2  Test monitorów

Mordaunt Short Festival 2 to najnowszy nabytek naszego Sklepu Audio Vintage.

Jak to ostatnio często się nam zdarzało, zakup głośników „w idealnym stanie technicznym” nie do końca był zgodny z prawdą. Oczywiście sam fakt zakupu jest prawdą najczystszą, ale deklarowany stan techniczny już nie do końca.

I wcale nie zamierzam kwestionować dobrej woli sprzedającego, bo mógł sobie nawet nie zdawać sprawy z wad obu głośników. Często takie ciekawe egzemplarze są wystawione na licytację przez kogoś kto je odziedziczył, lub wszedł w ich posiadanie przez czysty przypadek. Przed wystawieniem na sprzedaż tylko wstępnie je sprawdził bez wnikliwego wsłuchania się w prawidłowość dźwięku i uznał że są w dobrym stanie. Portale aukcyjne wypełnione są takimi ofertami głośników (i nie tylko głośników) po brzegi. Nie wszystkie mają wady, ale jednak większość z nich wymaga mniejszych lub większych napraw.

Tym razem nasz fachowiec musiał popracować nad głośniczkami wysokotonowymi i wymienić elektrolity w zwrotnicach, a następnie ponownie je dostroił. Przyjrzał się również dokładnie membranom niskotonowym, ale oprócz małej poprawy ich połączeń ze zwrotnicami na szczęście nie wymagały żadnych poważnych ingerencji serwisowych.

Mordaunt Short to firma na polskim rynku raczej mało popularna. Znana wśród fanów brytyjskiego brzmienia i głównie przez nich ceniona, ale w oczach przeciętnych obywateli jej rozpoznawalność nie dorównuje innym firmom z Wysp Brytyjskich. Na ogół za najbardziej znane uważane były ( i to się właściwie nie zmieniło...) Tannoy, B&W, Monitor Audio, KEF, Mission czy Wharfedale. Szczególnie ta ostatnia w przeciągu ostatniej półtorej dekady zrobiła w naszym kraju sporą karierę, a to za sprawą kilku serii niedrogich głośników przeznaczonych zarówno do odsłuchów stereofonicznych jak i do Kina Domowego.

Natomiast model Festival 2 to niezwykle rzadko spotykany wariant monitorów Mordaunt Short. Być może w rodzimej Anglii można go bez większych problemów kupić z drugiej ręki i to w niezłym stanie, ale znane ogólnoświatowe portale aukcyjne nie obfitują w tego typu oferty.

Nie jest to tzw. „Biały Kruk”, ale mimo to na tyle rzadko spotykany, że nawet kolekcjonerzy urządzeń audio powinni zwrócić na niego uwagę.

Wygląd

Mordaunt Short Festival 2 prezentują design typowy dla epoki w której były produkowane.

Mimo, że pozostawały w produkcji od połowy lat 70-tych do 1983 roku, to jednak właśnie lata siedemdziesiąte widać w nich najbardziej. Nie wiem czy przez te osiem lat cokolwiek zmieniano w ich wyglądzie. Zapewne nie.

Obudowy nie są zbyt duże, a w dodatku mają zaskakująco niewielką głębokość. Zaledwie 18,5 cm.

Ciekawy jest materiał (oryginalny) którego użyto na maskownice. Solidny, gruby zaplot może kojarzyć się z workiem jutowym. Jest bardzo odporny na upływ czasu i uszkodzenia mechaniczne. Wbrew pozorom jest także całkowicie obojętny akustycznie, co ustaliliśmy słuchając tych monitorów na przemian z założonymi maskownicami i bez nich.

Fornir o ładnej barwie i fakturze drewna nadal trzyma się świetnie mimo upływu co najmniej 40 lat.

Podstawowe dane techniczne:

Produkcja: Wielka Brytania ok. 1975 - 1983

Konstrukcja dwudrożna w obudowie zamkniętej

Pasmo przenoszenia: 35Hz - 25 000Hz

Impedancja: 8 Ohm

Skuteczność: 96 dB

Zalecana moc wzmacniacza: 10 - 90W

Wymiary: 45,5cm x 28cm x 18,5cm

Waga: 6,4 kg/szt

W trakcie testu użyto

Mordaunt Short Festival 2 (monitory podstawkowe / regałowe )

SONY TA-343 (wzmacniacz)

SONY TA-212 (wzmacniacz)

LUXMAN A-331 (wzmacniacz)

KENWOOD KA-1500 (wzmacniacz)

AKAI CD 69 (odtwarzacz CD)

KENWOOD DP 4090 (odtwarzacz CD)

ROTEL RCD 991 (odtwarzacz CD)

xDuoo XQ 50 Pro2 (adaptor Bluetooth)

Brzmienie

Jeżeli ktoś lubi głośniki (monitory lub kolumny podłogowe) o specyficznym brzmieniu określanym jako typowo „brytyjskie”, powinien koniecznie posłuchać MS Festival 2. Jasno zda sobie sprawę, że ten charakterystyczny dźwięk angielskich głośników pojawił się już dawno i nie jest wymysłem przełomu lat 80/90-tych.

Specjalnie podkreślam ten fakt, ponieważ już kilkukrotnie zdarzało mi się dyskutować z rozmówcami twierdzącymi jakoby jeszcze przez całe lata 70-te głośniki z Wielkiej Brytanii grały rześkim, szybkim i rozpasanym w górnych rejestrach dźwiękiem.

Te monitory wykażą, że taka teoria mija się z prawdą.

Wysokie tony są pięknie wygładzone. Jest ich całkiem dużo i niosą w sobie olbrzymie ilości detali, ale są one podawane bardzo spokojnie i kulturalnie. Oczywiście kiedy sytuacja będzie tego wymagała (a właściwie realizacja nagrania) to np. trójkąt akustyczny zabłyśnie mocno i żwawo. Talerze perkusyjne pięknie syczą pełnią wszystkich swoich dźwięków, a trąbka w barokowych dziełach dźwięczy wyraźnie i dokładnie.

Średnica to, jak przystało na angielską konstrukcję, najważniejsze pasmo. To tutaj dzieje się najwięcej i ma najbardziej naturalne wybrzmiewanie wszystkich instrumentów i głosów ludzkich. Nie jest szczególnie wielowarstwowa ani przestrzenna, a jednak słuchanie tego co w niej zawarto sprawia dużą przyjemność.

Bas jest sporym zaskoczeniem. Kiedy patrzy się na gabaryty obudów, a zwłaszcza na ich małą głębokość to podświadomie oczekuje się skromnego i raczej sztywnego dołu.

A tu niespodzianka.

Bas potrafi zejść niżej niż się spodziewamy, potrafi zamruczeć bardzo miękko. Ma przy tym przyzwoitą kontrolę.

Moja ocena

Lubię brytyjskie głośniki. Lubię także niektóre modele wyprodukowane przez firmy duńskie. W moim pojęciu to dosyć podobna filozofia dźwięku. Nie zdarza mi się zbyt często poczuć rozczarowania ani tymi pierwszymi, ani drugimi.

Dzisiaj także podszedłem z optymizmem do podłączania Mordaunt Shortów do kolejnych wzmacniaczy. Nieważne z którym grały, ich charakterystyka zmieniała się w bardzo małym zakresie.

Słodycz góry, naturalność średnicy i ciekawy bas, zawsze brzmiały podobnie.

Oczywiście wzmacniacze grające wyższą górą zmuszały Festivale 2 do pokazywania większych ilości szczegółów zawartych w sopranach, ale na pewno nie sprowokowały ich do ostrego jazgotu i świszczenia. Warto to wiedzieć, bo nie każdy potencjalny nabywca będzie szukał idealnie zrównoważonego, kulturalnego dźwięku. Tacy wybiorą zapewne wzmacniacz pochodzący od któregoś z innych angielskich producentów sprzętu audio.

Gdyby jednak ktoś potrzebował wyższej, ale nadal bardzo realistycznej i naturalnej góry, powinien wybrać wzmacniacz lubiący delikatnie podkreślać właśnie to pasmo.

Bez obaw. I tak nie zepsuje to ogólnej prezentacji do jakiej zaprojektowano te monitory.

A co najciekawsze, te monitory naprawdę można bez większych problemów i rozterek ustawić na regale. To nie pomyłka. Nadają się równie dobrze na podstawki, komodę i właśnie do regału. Zamknięta obudowa o bardzo małej głębokości sprzyja takiemu rozwiązaniu. I żadne z tych ustawień nie wpływa w jakiś szczególny sposób na ich dźwięk.

Aż taka uniwersalność w kwestii ustawienia jest wielką rzadkością.

Najlepiej zabrzmi na nich porządnie zrealizowana muzyka klasyczna i akustyczny jazz, ale podołają także całkiem ostremu łojeniu i gitarowym ścianom dźwięku.

Mordaunt Short Festival 2 są trochę jak klasyczny angielski gentleman, który być może czasem byłby zdolny sobie nieco pochuliganić, ale robi to z rzadka i z umiarem.

Natomiast z pewnością nie wybierze się na stadion footballowy, żeby zmierzyć się z kibicami konkurencyjnego klubu.

Te monitory nosiłyby melonik i długi parasol, gdyby mogły...

 

Czy chciałbym je mieć?

Nie kryję, że z jednym z moich wzmacniaczy z pewnością stworzyłyby zjawiskowy spektakl.

 

 

Marek „Maro” Kulesza

 

 

Więcej testów sprzętu audio należącego do różnych kategorii, jak również aktualną ofertę

Sklepu Vintage Audio znajdziecie na stronie:

iviteraudio.pl

 

Kontakt

tel. 797 936 220
mail: audio@iviter.pl
Pl. Konstytucji 5, Neon Instrumenty Muzyczne Warszawa

Serwis:  tel. 22 113 40 88  mail: serwis@iviter.pl

godziny otwarcia : 10.00 - 19.00

“Their Satanic Majesties Request” to bodaj najbardziej niedoceniany album w historii Rolling Stonesów. Do tego stopnia, że przez jakiś czas pomijano go przy okazji wznowień i remasteringów dyskografii tej grupy. I…

Nadal jesteśmy w pamiętnym 1967 roku, który obfitował w niemal niezliczoną ilość doskonałych, interesujących płyt. Większość z nich została niesłusznie zapomniana, ale wydano wówczas również takie, które do dzisiaj…

Jimi Hendrix, człowiek z olbrzymim doświadczeniem studyjnym i scenicznym, ale jako sideman, lub muzyk kontraktowy, postanowił założyć własny zespół. Zespół z którym będzie grał taką muzykę jaką zechce.

Supergrupa CREAM powstała w 1966 roku i składała się z cenionych i niezwykle sprawnych instrumentalistów. Gitarzysta Eric Clapton był wówczas nazywany Bogiem. Perkusista Ginger Baker wytyczał nowe szlaki i metody gry…